Z odejściem Whitney zaroiło się od wszelkich tribute-remixów i tym podobnych muzycznych hołdów tworzonych zwykle naprędce i bez głębszego pomyślunku. W zalewie zupełnie przeciętnych rzeczy zdarzają się perełki, które na pewno zrobią niejedną imprezę. Oto jedna z nich, autorstwa Prince Club:
14 lut 2012
WHITNEY
Z odejściem Whitney zaroiło się od wszelkich tribute-remixów i tym podobnych muzycznych hołdów tworzonych zwykle naprędce i bez głębszego pomyślunku. W zalewie zupełnie przeciętnych rzeczy zdarzają się perełki, które na pewno zrobią niejedną imprezę. Oto jedna z nich, autorstwa Prince Club:
Etykiety:
prince club,
whitney houston
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz