Relacja spóźniona ale w końcu jest. Buszek to szybciej ogarnął i u niego też możecie znaleźć ciekawą relację z party. W ogóle muszę się pokajać przed czytelnikami bloga, bo ostatnio moje pamiętnikarskie zacięcie zostało odłożone w kąt a to mianowicie z różnych przyczyn: szukanie nowej pracy, zdobycie nowej pracy, allegro hustling, dwutygodniowe lenistwo, oglądanie przeróżnych filmów i brak determinacji, żeby napisać cokolwiek ciekawego. Mam nadzieję, że od dziś to się zmieni (tere fere). Znowu zacznę postować o gorących wykonawcach, wrzucać gigatony empetrójek i wklejać moje dywagacje na temat dnia powszedniego. Zobaczymy. Ale jak to rapował klasyk "Przejdźmy do meritum/w rytm bitu".
Diggin Party w Poznaniu zapowiadało się przeinteresująco - kupa ludzi których chciałem poznać osobiście, dobry lokal i sama atmosfera, która zwiastowała gorącą bibę (dodać do tego świetny line-up i mamy wszystko, czego dusza zapragnie).
Do Pyrlandii przybyłem w piątek, głównie po to aby zaliczyć koncert Dinala, będący częścią obchodów 7-mych urodzin jakiegoś poznańskiego portalu hiphopowego. Whateva. Z dworca odebrał mnie A'free, skąd pojechaliśmy zobaczyć sklepik Can I Kick It? a potem przetrasportowaliśmy się na Rataje, po czym zgarniając po drogę Pantera wkroczyliśmy do domostwa Saint Benjiego na domówkę, gdzie alkohol w postaci klasycznej rudej lał się strumieniami a niektórzy to pod alko nawet ogórkami się raczyli. Może to jakiś nowy hajp? Dunno, to pokaże przyszłość. Impreza została obfotografowana, za tło muzyczne służyły numery Franza Ferdinanda oraz The Cure.
Po solidnej dawce promili wyruszyliśmy na Dinala. Transportem służył Tomek Osses, który okazał się właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Dotarliśmy do Piwicy 21, robiliśmy sobie w środku mini drinki korzystając z zapasów Yeni Raki znajdujących się w mojej piersióweczcce a potem ktoś jeszcze wyskoczył po połówkę rudej do monopolu ale to był nieudany pomysł (mówię w tym momencie za siebie). W klubie bandy małoletniej rapowe młodzieży, nastoletni emsis o charyźmie co najmniej Rakima i okrzyki w stylu "zróbcie hałas dla mojego człowieka Peerzeta", "jechałem do was kurwa 7 godzin, yo" itp. Po jakimś czasie zmęczony eskapadą i zmulony dokumentnie zacząłem mówić do siebie i tracić kontakt z otoczeniem więc Tomek postanowił (słusznie i chwała mu za to) zabrać mnie do domu. Tak to się skończyło moje piątkowe imprezowanie, cóż, next time Dinal.
Sobota zaczęła się kiepskawo. Obudziłem się o 7 rano nie wiedząc kompletnie gdzie jestem (wytrzeźwiałka?), przez rolety prześwitywały mikre promienie słoneczne i pierwsze wrażenie było takie, że jestem w jakiejś, bez kitu, celi. Chwilę poleżałem, tak do 8 chyba i zwlokłem się do kuchni w poszukiwaniu czegoś do picia. Osses oczywiście nie zadbał o aprowizację i jego mama (god bless!) zrobiła nam słodkiej herbaty, która co nieco złagodziła skutki piątkowego pijaństwa. O 14 miał być mecz Diggin i pomyślałem sobie, że w takim stanie, w którym się czułem (wrak) mogę piłki jeno podawać. Nic to. Jakoś się ogarnęliśmy i po porannej dawce klipu "Who's your daddy" autorstwa Necro, słuchania disco sampli i klasyki ogarnęliśmy ravioli z barszczem i ruszyliśmy na potyczkę.
Sam mecz był rewelacyjny, z Diggin nie pojawiło się sporo zadeklarowaych chętnych ale mocny skład (Prof, Sebol, Guybrush, Benda, ja, Osses, Guo i inni) zrobił swoje. Sztuczna trawa, hala pod balonem (trochę niedogrzana ale to nie stanowiło) - żyć nie umierać. W pierwszej akcji rozwaliłem sobie kolano a Guo zwichnął sobie nadgarstek i właśnie tak mocno było do samego końca. Na początku toksyny ulatniały się z mojego organizmu w tempie "zawrotnym" i czułem się jak gówno ale z akcji na akcję nabierałem coraz więcej aimuszu. Dzięki naszemu bramkarzowi, który dokonywał cudów i dobrej postawie w ataku (Bisti król strzelców,yo) zmiażdżyliśmy ekipę pod dowództwem Guybrusha - organizatora w stosunku 20-6 (chyba). Czekam na rewanż.
Popołudnie upłynęło pod znakiem spożycia spaghetti z Lidla typu all-in-one, analizowania klasycznych polskich rapowych nawijek z płyt Volciaka (stereofonia człowieku), oglądania Necro do znudzenia, Popka ("jest ekipa do rozjebania"), W aucie Jazzboy remix, Cepelii i sampla z Cepelii, "a słyszysz to pianinko", rozkminiania beefu Tede vs Onan ("ruro!") i odświeżania "Antyliroya", słuchaniea zajebistego blendu Tede vs Tiga ("prawdziwa hausówa") + disco + house. Próbowaliśmy też z Ossesem oglądnąć Iron Mana ale nie daliśmy rady.
Na miejsce imprezy - Post Dali Plaża dotarliśmy w okolicach 21. Dałem sobie słowo, że się nie najebię i dotrzymałem słowa (yeah!). Lokal fajny, choć faktycznie bardziej na lato niż na zimę (było przeraźliwie zimno, przynajmniej na początku, bo potem zrobiło się HOT). Diggin Party zaczęło się od dubowych selekcji Yaca i 77. Powiem szczerze, że taka muzyka działa na mnie jak Pavulon więc bardzo się ucieszyłem, gdy Misty zaczął rozgrzewać publikę swoim funky-hiphopowym setem, do którego wiara zaczęła żwawo podrygiwać. Po nim zagrał Jerry aka Novaforma (moc!), potem Eltron John (stanowczo powinien mniej pić i krócej grać ale mimo wszystko zagrał kapitalnie), następnie Funkoff ze swoją disco selekcją (ale szaleństwo do numeru Gaz - Sing Sing!) oraz Przaśniki (fajne nujazzy, bardzo skoczne), pamiętam, że wbił się później Michał z Czikitas Brothers ze swoim fenomenalnym swing setem i na koniec w okolicach 5 rano (sic!) Buszek zaczął napierdalać B-more i elektronikę (Roundtable Knights, Aretha Franklin w wersji bmore, heavy bass, podkręcone A Millie) i to był chyba gwóźdź programu i koniec imprezy. Na minus należy zaliczyć ceny alkoholi i reakcję ochroniarzy na sam koniec ("wypierdalać, bo chcemy iść do domu"). Gorące pożegnania - miło było poznać digginowiczów: mr jelly, jagoda, guybrush, guo (jak ręka?), benda, Osses (wielkie 5!!!!), jfk z bratem, graju, templer, eltron, afree, saint benji, buszek . Reszty nie pamiętam, sorry.
Niedziela to już pakowanie się, kolejne rozkminki muzyczne, dokańczanie seansu Iron Mana. Niby tak się ogarnąłem a zostawiłem u Tomka cardigan i ręcznik. Disaster. Zdążyłem na luzaku na pociąg osobowy, w którym stałem godzinę, bo nie było miejsc, na szczęście na stacji OBORNIKI WLKP (Asceci, yo!) wysiadło sporo ludzi i mogłem wygodnie usadzić swoje cztery litery. To tyle, poniżej zdjęcia autorstwa Guybrusha i Positively Lunatic, Bagietki i Saint Benjiego, aha - dodatkowo - video z Diggin Party autorstwa Jagody. Do następnego !!!
Kung Fu Panda
Król lansu i baunsu ;-)
VJ Pavlosky zadbała o kapitalne wizualizacje
Funkoff ma kupę hajsu i okupuje bar
Show me what you got
A'free sprzedaje ściemę i to z powodzeniem :-)
Funkoff dający popis.
Olo i Kojak Prof
Nieco zmęczeni Czikitas Brothers
Buszek, Positively Lunatic i Guybrush.
Ten wzrok mówi wszystko.
A'free chwacko baunsuje.
Po lewej A'free aka pozytywne ADHD, z prawej Osses i ja.
Osses ogarniający (dosłownie) Bagietkę i Jagodę
Od lewej uderzający w puchara Jerry, zapatrzony Funkoff i Olo o dzikim wzroku.
Jfk w artystowskiej pozie i mr jelly.
Eltron feels like dacing. Ja się dziwie się.
Tyłem Osses, ja, Eltron i Funkoff we wzorzystym sweterku
Eltron on the wheels of steel
Wyindywidualizowałem się
You know how we roll. Od lewej ja w kapeluszu Benjiego, sam Benji, Panter i A'free
Trąbię wieczorny hejnał. Obok Panter.
Poznański styl konsumpcji rudej zawsze na czasie.
Saint Benji - wyrozumiały gospodarz
Radosna ekipa piłkarska - góra od lewej nasz Boruc ztj. Kondziu, zakapturzony Sebol, Ja, Benda, nasz superstrzelec i król asyst - nie pamiętam imienia (ups), kontuzjowany Guo. Dół od lewej - Król Disco Osses, Guybrush aka kieszonkowy Ryan Giggs, Człowiek w czapce na głowie Profem zwany i kolega Guybrusha aka nie-pamiętam-jak-ma-na imię.
Kilka słów na temat audycji, bo pewnie niektórzy niecierpliwią się dlaczego jej nie ma itp. Otóż audycja Hip Hop Na Tip Top istnieje ale zmienili się prowadzący. Nie prowadzimy już programu z Mintajem, zdecydowaliśmy się na przekazanie pałeczki młodemu reprezentantowi lokalnej sceny - Lolkowi. HHNT można słuchać obecnie w każdy poniedziałek od 20-21, szczegóły nadal dostępne TUTAJ.
A oto krótkie oświadczenie, które przygotowaliśmy w związku z zakończeniem współpracy z Radiem Jantar:
Audycja HipHopnaTipTop powstała w listopadzie 2006 roku, czyli równo 2 lata temu. Założycielem tej audycji był Mino, który przez następnych kilka miesięcy tworzył audycję sam. Po jakimś czasie do audycji dołączył Bisti - zaprzyjaźniony meloman, digger i koneser czarnej muzyki. Przez ponad rok wspólnie z Minem prowadził tą audycję, która z biegiem czasu stawała się coraz ciekawsza i lepsza oraz co równie ważne zyskiwała stałych słuchaczy. Twórcy audycji wspólnie starali się jak najlepiej wykonywać swoje zadanie, którym było szerzenie horyzontów muzycznych, odkrywanie i lansowanie świeżych muzycznych zajawek okołohiphopowych z całego świata. Celem nadrzędnym była po prostu dobra muzyka. Na ile to wyszło pozostawiamy waszej ocenie. Pewien rozdział został zamknięty, bowiem powierzamy tą audycję następnej osobie z nadzieją, że nadal będzie kontynuować naszą misję. My - duet prowadzących tą audycję Mino i Bisti, pragniemy pożegnać się z wami słuchaczami, podziękować wam za wsparcie i wspólnie spędzony czas. Nadszedł czas, że usuwamy się w cień i "przekazujemy pałeczkę" koszalińskiemu MC o ksywie 02Lolek. Mamy nadzieję, że nowy prowadzący spełni wasze oczekiwania i dokończy naszą muzyczną misję. Pozdro!
Niestety nie mogłem być na poprzednich 2-ch edycjach ale teraz na bank dam radę. To już w najbliższą sobotę! Line-up zapowiada się interesująco i na pewno muzycznie będzie ekscytująco. Cytując program "Sweet Sixteen" z MTV - "To najlepsza impreza roku. Kogo tu nie ma ten frajer". Howgh. Poznań, here I come.
Dokładnie 12 listopada. W związku z tym mam nowe postanowienia itp. Dziękuję wszystkim za życzenia. Na zdjęciu w gronie rodzinnym, drugi od lewej. Fotka mało lanserska ale prawdziwa.
Długo mnie nie było więc staram się nadrabiać zaległości. Mam nadzieję tylko, że tempo nadrabiania nie będzie miało wpływu na jakość wpisów no ale mniejsza o to. Jedziemy.
Nowy Bond zachowuje klasę i szyk poprzedniego odcinka czyli Casino Royale. Moim zdaniem Daniel Craig idealnie wpasował się w nowy bondowski garnitur wzbogacając go o cechy bardziej "ludzkie", czego najwyraźniej brakowało serii, gdy w Bonda wcielił się Pierce Brosnan. Quantum Of Solace to historia zemsty Bonda na ukochanej. Zemsty bezlitosnej i wyrachowanej. Bond nie zamawia Martini, nie jeździ Aston Martinem i nawet się nie przedstawia w charakterystyczny sposób. Za to jest zimny, opanowany i można go zranić. QOS to rozrywkowe kino z najwyższej półki i jeśli chodzi o swoją kategorię "wagową" to jest to obraz mistrzowski. Polecam.
Fałszerze to w zamierzeniu także kino rozrywkowe, przeznaczone raczej do masowego odbioru ale z zupełnie innej bajki. Dla przypomnienia - to film, który wygrał z "Katyniem" Wajdy batalię o zagranicznego Oscara. Bohaterem jest Sally Sorowitsch, rosyjski Żyd mieszkający w Berlinie, genialny fałszerz. Złapany krótko przed wojną ląduje najpierw w Mauthausen a potem w Sachsenhausen, ciężkich obozach koncentracyjnych. Jego zadaniem jest idealne podrobienie dolara i funta aby Niemcy mogli nimi zalać alianckie rynki i siłą rzeczy - wygrać wojnę. Muszę przyznać, że takie kino ogląda się rewelacyjnie - jest tu i doskonała gra aktorska (główna rola!), oddanie realiów obozowych, gagi ("dlaczego Boga nie ma w Auschwitz? Nie przeszedł selekcji"), dobre tempo. Sorry Katyń ale Fałszerze byli lepsi.
Bohater mojego dzieciństwa. Twórca takich komiksów jak chociażby "Kajko i Kokosz" czy "Kajtek i Koko". Papcio Chmiel schowaj się! Do dziś mam całą serię przygód dzielnych wojów kasztelana Mirmiła. Cześć jego pamięci.
DJ Teskko, który jakiś czas temu gościł w Koszalinie, przygotował nowy mix o nazwie "Spoken Word". Zachęcam do ściągnięcia. A oto co sam mówi o swoim dziele: "Pierwszy z dwóch nowych miksów - ten mocniejszy. Dużo w nim rapowych nawijek, są autorskie rzeczy: trzy nowe mash upy: DJ Beware vs Maskinen, Busy P vs Run DMC oraz Kraak and Smaak vs Mr. Confuse, dwa blendy. Nie mogło zabraknąć Sammy'ego Bananasa i A-Traka, Kida Koali, trochę baile funków, blog-housów, z polskich rzeczy: blend Mentalcuta."
Tracklista: 1. Kid Koala - Music For Morning People / Blockhead - Coloring Book 2. Tomb Crew - Inna Dat 3. 45 King vs 4th Pyramid - P-Y-R-A-M-I-D (Sammy Bananas remix) 4. Kelevra - Leanin Swervin feat Bryan Cox (Bryan Cox remix) 5. Kazey and Bulldog - Big Track 6. Daniel Haaksman - Who's Afraid of Rio feat. MC Jennifer 7. DigitalDubs feat. Tippa Irie - Stickly Heavy Dub (Funky Milk riddim) 8. Dj Beware vs Maskinen - Kto nie tańczy do funka z brazylisjkich faveli jest... (teskko mash up) 9. Don Diablo feat. Public Enemy - Give It Up 10. teskko - A Track My Kimono With Soulwax (blend) 11. Mentalcut - Dat Funk Thing (blend) 12. Kraak and Smaak vs Mr. Confuse - Funk Ass Weekend (teskko mash up) 13. Edu K - Frenetiko 14. Pase Rock - The 900 Number (2K8 Eli Escobar Remix) 15. Busy P vs Run DMC - Busy Run (teskko mash up) 16. teskko - Wiley, There's Nowhere To Run (blend) 17. MSTRKRFT - Bounce feat. N.O.R.E. (A-Trak remix) 18. Fat Freddy's Drop feat. Alice Russell - Camel
Warto chodzić na DKF w Koszalinie. Jeśli chcesz obejrzeć prawdziwe ambitne kino to jest to zasadniczo jedyna możliwość (ewentualnie zostają torrenty). Film Skolimowskiego to jeden z najlepszych polskich filmów, które udało mi się obejrzeć przez ostatnie kilka lat. To obraz nakręcony przy użyciu minimum słów i maksimum treści. Bohaterem jest niejaki Okrasa, palacz szpitalny, który obserwuje tytułową Annę, po podaniu jej środków nasennych zakrada się do jej pokoju, żeby z nią przebywać. Świetna gra zarówno Kingi Preis jak i Artura Steranko (przyjechał wczoraj do nas z okazji pokazu). Polecam.
Ha, cóż za zabawny akcent w środku dnia. Elbarto & Liam B sprokurowali minimix zawierający nostalgiczne i powodujące zakręcenie się łezki w oczku numery z lat 90-tych z gatunku określanego mianem euro-dance. Sprawdzajcie i śmiejcie się :-)
East 17 - House Of Love The Nightcrawlers - Push The Feeling on Robin S - Luv 4 Luv Gala - Freed From Desire Fun Factory - Groove Me La Bouche - Be My Lover Black Box - Ride On Time Captain Hollywood - More & More Snap! - Rhythm Is A Dancer The Real McCoy - Another Night 2 Unlimited - Let The Beat Control Your Body Dr. Alban - Sing Hallelujah A Cappella The Original - I Luv You Baby Urban Cookie Collective - The Key, The Secret
Kawałek narobił sporego szumu w tym roku za sprawą mocarnego bitu Bangladesha. Pal licho rap Lil Wayne'a. Podkład jest naprawdę potężny. Właśnie na fali takiego typu produkcji powstają kolejne klony tego utworu, sprawdźcie zresztą sami:
Mixtape próbujący muzycznie opisać wszystko to co aktualnie ciekawego dzieje się na rapowym (głownie podziemnym) rynku w USA. A więc mamy tutaj Cool Kids, The Knux, Pac Div czy Donnisa. Dla wszystkich spragnionych świeżej krwi.
1. Love Lockdown- Dj Tiga (Brick Bandits) 2. Miss Independent- Dj Tiga & Dj Fresh (Brick Bandits) 3. This L.O.V.E.- Dj Tiga (Brick Bandits) 4. Jockn' Jay-z- Dj TaMeiL (Brick Bandits) 5. Whatever U Like- Dj Haze (Brick Bandits) 6. I'd Rather- Dj TaMeiL (Brick Bandits) 7. Back It Up- Bleszt & Dj Jayhood (Brick Bandits) 8. M.I.A Gon' Crazy- Dj Haze (Brick Bandits) 9. Axel E.- Rampage (Brick Bandits/Ghetto Division) 10. Axel Foley Theme- Dj TaMeiL (Brick Bandits) 11. Gotcha Azz Back- Dj Tiga (Brick Bandits) 12. I can Feel It- KW Griff (Doo Dew Kidz) 13. 21 Q's- Dj Tiga (Brick Bandits) 14. My Life- Dj Tiga (Brick Bandits) 15. Head Titties & Ass- Dj Jonny Blaze (Blaze One Records) 16. Everybody Dance- Dj Tiga (Brick Bandits) 17. Everybody- Dj TaMeiL (Brick Bandits)
Duet Holy Ghost! specjalnie na potrzeby włoskiego magazynu Pig Mag stworzyło mix złożony z 10 ulubionych nagrań. Chłopaki mają dobry gust, co możecie sprawdzić zerkając na zestawm numerów poniżej.
TRACKLIST: Prince - Controversy (Peter Black Edit) (2001) Hercules & Love Affair - Blind (Frankie Knuckles Remix) (2008) Skratch - You Should Have Known Better (1985) Farky “Jackmaster” Funk 7 & Jessie Saunders w/ Vocals by Darryl Pandy - Love Can’t Turn Around (1986) Chaz Jankel - Get Yourself Together (2008) LCD Soundsystem - Too Much Love (Rub & Tug Remix) (2007) Home Video - Penguin (The Loving Hand Remix) (2007) Chicago Music Syndrome - Work It (1987/88?) Combi - I Found Morning (2007) Tata Vega - Get It Up For Love (Part II) (1978)