20 lis 2008

FILMY : QUANTUM OF SOLACE , FAŁSZERZE





Długo mnie nie było więc staram się nadrabiać zaległości. Mam nadzieję tylko, że tempo nadrabiania nie będzie miało wpływu na jakość wpisów no ale mniejsza o to. Jedziemy.

Nowy Bond zachowuje klasę i szyk poprzedniego odcinka czyli Casino Royale. Moim zdaniem Daniel Craig idealnie wpasował się w nowy bondowski garnitur wzbogacając go o cechy bardziej "ludzkie", czego najwyraźniej brakowało serii, gdy w Bonda wcielił się Pierce Brosnan. Quantum Of Solace to historia zemsty Bonda na ukochanej. Zemsty bezlitosnej i wyrachowanej. Bond nie zamawia Martini, nie jeździ Aston Martinem i nawet się nie przedstawia w charakterystyczny sposób. Za to jest zimny, opanowany i można go zranić. QOS to rozrywkowe kino z najwyższej półki i jeśli chodzi o swoją kategorię "wagową" to jest to obraz mistrzowski. Polecam.

Fałszerze to w zamierzeniu także kino rozrywkowe, przeznaczone raczej do masowego odbioru ale z zupełnie innej bajki. Dla przypomnienia - to film, który wygrał z "Katyniem" Wajdy batalię o zagranicznego Oscara. Bohaterem jest Sally Sorowitsch, rosyjski Żyd mieszkający w Berlinie, genialny fałszerz. Złapany krótko przed wojną ląduje najpierw w Mauthausen a potem w Sachsenhausen, ciężkich obozach koncentracyjnych. Jego zadaniem jest idealne podrobienie dolara i funta aby Niemcy mogli nimi zalać alianckie rynki i siłą rzeczy - wygrać wojnę. Muszę przyznać, że takie kino ogląda się rewelacyjnie - jest tu i doskonała gra aktorska (główna rola!), oddanie realiów obozowych, gagi ("dlaczego Boga nie ma w Auschwitz? Nie przeszedł selekcji"), dobre tempo. Sorry Katyń ale Fałszerze byli lepsi.

Brak komentarzy: