Witkowskiego, kontrowersyjnego gejowskiego pisarza polubiłem za hipermocne "Lubiewo", gdzie plastycznie i ze znawstwem opisywał środowisko ciot w zapyziałym PRL-u (z grubsza ujmując). Ta powieść była świeża, doskonale opowiedziana, plastyczna i wciągająca. Niestety od tamtego momentu Witkowski zmienił się w pisarskiego celebrytę i wpieprza własny ogon opowiadając tę samą gejowską historię w różnych wariantach. Nie inaczej jest i tutaj - mamy bowiem bohaterów tirowców, prostytutki, wyuzdany sex, rozmodloną inwalidkę, współczesnego pop gwiazdora wylansowanego przez reality show, pojawiającego się co jakiś czas Roberta Leszczyńskiego (what for?). Groch z kapustą na maxa. Czyta się w miarę szybko z nieustanną irytacją - na co i po co to komu? Kto chce o tej książce przeczytać więcej, polecam zajrzeć tutaj.
Nowy poziom setów djskich na YT
2 miesiące temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz