8 kwi 2010

WŁADIMIR KAMINER - MUZYKA WOJSKOWA

O supremacji rosyjskich pisarzy nie raz już wspominałem więc powtórzę raz jeszcze, bo nie zaszkodzi. Coś takiego jest w mentalności rosyjskiej a potem i radzieckiej, że ich pisarstwo ma dużo "mięsa", jest treściwe, dowcipne i takie słowiańskie "to the fullest". Nie znam innych autorów, którzy potrafiliby tak fascynować, zachwycać, wciągać. Nie inaczej jest z Kaminerem, radzieckim emigrantem, uciekinierem do Berlina. W "Muzyce wojskowej" opisuje swoje ciężkie, dziwne, pogmatwane ale i zabawne życie w ZSRR, pełne absurdów, wynaturzeń i niesamowitych przygód. Czytając to ma się wrażenie, że to opowieść z jakiejś innej planety, że coś takiego nie miało prawa się wydarzyć. Ale jeśli ktoś przeżył część swojego życia w systemie komunistycznych paradoksów ten wie, że to wszystko (no może niektóre rzeczy mógł podkolorować) prawda. Czyta to się świetnie a banan nie schodzi z twarzy przez całą lekturę. Obcenie czytam jego "Podróż do Trulali", równie dobra pozycja.

2 komentarze:

Agnieszkowa_szafa pisze...

no to musze przeczytać, skoro polecasz!

Agnieszkowa_szafa pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.