Ufff. Ponad tysiąc bitych stron powieści (czytałem prawie 2 miesiące ;-//// mającej za ambicję analizę nazizmu oraz przedstawienie motywacji ludzi związanych z tym zbrodniczym systemem. Bohaterem jest funkcjonariusz SD Max Aue, dr prawa, który w ciągu swej kariery bierze udział w eksterminacji zydów na Ukrainie, walczy pod Stalingradem, zajmuje się inspekcją obozów koncentracyjnych a na koniec ląduje w dogorywającym Berlinie. Dodatkowo nasz bohater cierpi na kompleks Edypa, ma kazirodczą relację ze swoją siostrą + jest homoseksualistą. "Łaskawe" kipią od masakrycznych, makabrycznych naturalistycznych opisów, pełnych wyuzdania scen erotycznych ale nade wszystko stanowią doskonały przykład kondycji człowieka w obliczu sytuacji ekstremalnej. Max Aue pisze swoje "wspomnienia" z perspektywy powojennego fabrykanta, któremu udało się opuścić Berlin z fałszywymi papierami francuskiego robotnika. Ta powieść jest powalająca i niesłychanie ciężka, dlatego zalecam czytanie małymi fragmentami i w skupieniu.
PS. Niedługo wychodzi w PL kolejna książka Jonathana Littella "Suche i wilgotne", która stanowi dodatek do omawianej przeze mnie powieści a autor dokonuje rozkładu na czynniki pierwsze anatomii nazizmu.
PS. 1 Polecam tę recenzję bo nie zawsze udaje mi się wychwycić sedno i meritum czytanej książki a tu autor bloga zrobił to chyba bardziej profesjonalnie.
4 komentarze:
Jestem ciekawe, co ty pan Bestialski sądzę na temat nowej masłowskiej z szycem
nie widzialem filmu tylko zajawki wiec na razie trudno mi powiedziec. moge tylko tyle rzec ze masła nie lubie wiec nie sadze zebym polubil adaptacje
hmm Łaskawe...musze sie za to kiedyś zabrac bo czytałem duzo dobrego o tej książce..a co do masłowskiej...mistrzyni:)
zabieraj sie zabieraj, bo ksiazka warta uwagi.
Prześlij komentarz