25 mar 2008

Książka: Piotr Milewski "Rok nie wyrok"






























Autor książki, korespondent TVN 24 i Radia Zet w USA w swoim debiucie prozatorskim opisuje swój przymusowy rok narkotykowego odwyku w NYC. Milewski miał wybór - albo trafić do pudła albo wziąć udział w programie dla ćpunów, dilerów i całej uzależnionego menażerii amerykańskiego marginesu.

"Rok nie wyrok" świetnie się czyta, ponieważ autor bardzo wiernie oddaje charakter, zachowanie, slang, postępowanie przedstawicieli amerykańskiego półświatka/rynsztoka a więc drobnych handlarzy, narkomanów i wszelkiej maści niebieskich ptaków będących w konflikcie z wymiarem sprawiedliwości.

Do najlepszych należą opisy funkcjonowania kulawego i niezrozumiałego kompletnie dla Europejczyka ,amerykańskiego systemu penitencjarnego pełnego luk i sprzeczności oraz rozmowy z odsiadującymi Murzynami, Latynosami, Jamajczykami z ich specyficznie postrzeganym honorem i widzeniem świata.

Książka nie jest wolna od wad. Przede wszystkim długość - ale to grzech każdego niemal debiutanta. Poza tym kuleje trochę pomysł na tłumaczenie ebonics/ulicznego slangu na polski slang. Autor co prawda używa czasem trafnego tłumaczenia wydatnie posiłkując się gwarą warszawską czy grypserą ale kwiatki takie jak:



1) shorty = krótka

2) hustler= macher

3) hustling = targowanie

4) dawg = pies

5) text me = tekstuj mi ( bo wg autora w USA z racji braku opcji GSM nie ma sms'ów - sic !!!!)

powodują mały niesmak.

W każdym razie polecam każdemu, który chce wiedzieć więcej o tym jak wygląda uwielbiany przez niektórych świat drobnych cwaniaczków i hustlerów - od podszewki.

Brak komentarzy: