skip to main |
skip to sidebar
Nasza Klasa (brawo dla dystrybutorów za chwytliwy tytuł) to pierwszy estoński film, który udało mi się zobaczyć ever. Może też dlatego tak bardzo byłem ciekaw poziomu ich kinematografii. Żeby było śmieszniej - zdobyłem kopię z hiszpańskim dubbingiem (hahaha). Fabuła jest bardzo nośna i na czasie, bo oto dręczony nastolatek z pomocą kolegi, który staje w jego obronie dokonuje krwawej zemsty. Niby nic nowego (poruszył ten temat o wiele ciekawiej Gus Van Sant w "Słoniu") ale zobaczyć na pewno nie zaszkodzi.
Czarna Owca to z kolei dotyk prześmiewczego kina rodem z Nowej Zelandii. Horror na wesoło innymi słowy, opowiadający o strasznych skutkach ataku zmutowanych owiec na osady farmerskie. Brzmi idiotycznie? Bo tak w istocie jest, lecz mimo tego odbieram ten film jako nieskomplikowaną rozrywkę akuratnie na nudnawy wieczór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz